Aktualne szkolenia

Uwodzenie, podryw i podrywanie, szkolenia z NLS...

Aleksander B

Dziś ostatni dzień roku, a zarazem ostatni dzień konkursu, może to znak ? Znak, że nadal wszystko zostawiam na ostatnią chwile... ;) Niech odpowiedzi na te pytania staną się również podsumowaniem całego okresu mojego życia, jaki poświęciłem na zmianę... a trochę

tego jest, bo to już 7rok... Jak to się wszystko zaczęło ? Był rok 2002 obserwowałem rówieśników i zauważyłem, że moje życie znacznie różni się od ich. Chciałem być taki jak oni i mieć to co oni.

 

Zazdrość ? - tak, zazdrość była przyczyną zmiany. Zacząłem przebywać w towarzystwie ludzi, których uważałem za lepszych od siebie, zacząłem się z nimi przyjaźnić, naśladować ich. Radykalnie zmieniłem swój styl ubioru, eksperymentowałem. Wszystko, żeby zrozumieć,

dlaczego oni odnoszą sukcesy z płcią przeciwną, a ja nie ?! Gdy trzy lata później nadal nie znałem odpowiedzi, zacząłem szukać jej w psychologii. Przeczytałem wystarczająco dużo, żeby nie powiedzieć więcej od niejednego studenta psychologii. Wtedy w Polsce jeszcze o technikach uwodzenia nikt nie wiedział i nawet nie przypuszczał tego co stało się później... W akcie desperacji zapytałem google jak poderwać dziewczynę, bo na to pytanie nie potrafili odpowiedzieć mi nawet naturale... Wiecie ile wtedy było odpowiedzi w wyszukiwarce ?

 

Raptem jedna strona wyników. Rozumiecie ?! Jedna ! Istniał tylko jeden serwis uwodzenie.fr.pl, a raczej nie serwis a pojedynczy artykuł długości kilku stron A4 nic więcej. Wtedy jeszcze nie widziałem, że trzeba było zapytać po angielsku... xD Rok później na to samo pytanie wpisane w google było już pod tym samym adresem inne forum. Oprócz tej strony pojawił się także serwis Andrzeja Batko z NLSem. Niestety, dostęp tylko dla ludzi, którzy byli na bardzo drogich szkoleniach. Cóż rewolucja zaczęła się później... zebrałem maile do wszystkich ‘guru’ z forum i wysłałem maila z prośbą o pomoc do ponad 50osób... odpowiedziały – trzy. Z czego jeden był opierdzieleniem za spamowanie i wysyłanie tego samego maila z automatu do wszystkich.

Zabawne ale tylko ta osoba zdecydowała mi się pomóc. Była zdziwiona tym, że przeczytałem tyle rzeczy z psychologii, tym że sam zauważyłem i zacząłem odgadywać mowę ciała, wtedy odesłał mnie do klasyki gatunku – A.Peace’a. Przez trzy następne lata odpowiadał na każde moje pytanie poświęcając swój czas, wierzył  we mnie i wierzy do dziś... Za co jestem mu wdzięczny. Choć sam wycofał się ze społeczności, w której zdobył rozgłos i zamieszkał za granicą nadal utrzymujemy kontakt.

 

Jak wyglądało moje życie przez znalezieniem społeczności ? Byłem bardzo dobrym uczniem w szkole, żyłem w małym mieście, miałem pełno pasji, zainteresowań. Uprawiałem sport. Ale było też coś jeszcze... byłem kompletnie samotny, nie miałem przyjaciół,

znajomych, wieczory i weekendy spędzałem w domu sam... Byłem zbyt dumny, żeby wpraszać się tam gdzie mnie nie chciano i zbyt nieśmiały, żeby to zmienić, nie wspominając o tym, żeby powiedzieć zwykłe cześć do koleżanki. Teraz brzmi to zabawnie, ale kiedyś nie

potrafiłem nawet tego... Młody, niedowartościowany, zakompleksiony, nieśmiały mizogin – to byłem ja. Zacząłem z tym walczyć, schowałem dumę w kieszeń i wpraszałem się gdzie się dało, i co ? W ciągu pół roku wkręciłem się do towarzystwa i stałem się jego częścią. Stałem się rozpoznawalny w liceum. Cóż, niestety jeszcze nie umiałem tego wykorzystać, dopiero stawiałem swoje pierwsze kroki w uwodzeniu... Czytałem materiały, lecz większość z nich nie była przetłumaczona.

 

Kiedyś na forum pojawiła się prośba o tłumaczenie w odpowiedzi ktoś napisał „tego nie ma i nie będzie nigdy przetłumaczone... widzisz ludzie są zbyt leniwi, żeby tłumaczyć, dlatego wolą nauczyć się języka i czytać w oryginale”. Cóż... wystarczył rok, żeby opanować angielski do tego stopnia, że mogłem zrozumieć każdy materiał xD a dziś studiuję w obcym języku. Jeśli miałbym wskazać największy sukces jaki osiągnąłem dzięki społeczności, to bez wątpienia byłoby to właśnie to ;) Przez ten cały czas nie dostrzegałem tego, że cel, który chciałem osiągnąć już został zdobyty. Przekonałem się o tym dopiero idąc na studia. Gdy wszystko nad czym tak długo

pracowałem i zdobywałem ciężką mozolną pracą z ludźmi – przepadło. Wszyscy znajomi rozjechali się po Polsce, a ja w moim życiu znowu zrobiło się pusto. Znowu zabrakło w nim kobiet. Niestety teraz nie mam możliwości poznania ich naturalnie „w szkole”. Kierunki

techniczne nie są domeną kobiet.

 

Musiałem szukać alternatywy – stały się nią kluby. To w nich byłem dokładnie 100 razy podczas pierwszego roku studiów. Tak dobrze czytasz STO razy... Wyobraź sobie maratony klubowe od wtorku do soboty, noc w noc od 23 do 3 w nocy... trzy godziny snu, by obudzić się i wstać na uczelnię.... Szalone... Pewnie myślisz sobie, że przez ten czas musiałem stać się naprawdę dobry. Nic bardziej mylnego. Nauczyłem się wielu rzeczy, popełniłem masę błędów, wyciągnąłem jeszcze więcej wniosków. A najważniejszym z nich było to, że uświadomiłem sobie, że pośród zagubienia w gąszczu teorii i technik, zagubiłem swój cel i marzenia, do których dążyłem. Wszystko poza pua, zeszło na dalszy plan... nauka, znajomi, rodzina. Społeczność to piękna inicjatywa, ale jest jak nałóg, który wciąga... musisz ocknąć się w odpowiednim momencie, nim stracisz wszystko.

 

Pewien gość powiedział mi coś, co głęboko utkwiło mi w pamięci „byłem tak zajęty laskami, że teraz, gdy wracam do rodzinnego miasta, nie mam nawet z kim wyskoczyć i napić się piwa”. Ku przestrodze innych – życie jest zbyt krótkie, by uczyć się na błędach, nie popełniaj moich. Jedyne co w życiu się liczy – to ludzie, a nie podryw. Dziś wiem, że moim celem jest zebranie wokół siebie ludzi, a nie maszyn do podrywu. Chce żyć własnym życiem i cieszyć się nim z innymi. I w sumie tyle ;) Tyle mojego noworocznego podsumowania, a raczej spowiedzi.

 

A jakie postanowienia na ten rok ? Hmm być bardziej otwartym na ludzi i poznawać ich wszędzie - bez selekcji, czy uprzedzeń. Tak by stali się częścią mojego życia, znajomymi - na których będę mógł liczyć, a nie tylko pojedynczym podejściem... Cel numer dwa: nadal

podrywać, ale efektywniej, mam dość nieprzespanych nocy, chcę by podryw trwał cały czas i wszędzie, a nie tylko od 23 do 3... Cel trzeci, chcę aby inni nie popełniali tych samych błędów i nie marnowali czasu, który mogą przeznaczyć na coś innego. Teraz to już na pewno wszystko ;) Szczęśliwego nowego roku ;) PS. Znalazłem dziś kartkę ze swoimi celami, które spisałem jak data wskazuje gdy

zacząłem stosować rzeczy, o których dowiedziałem się na forum. Polecam każdemu, nawet nie wyobrażacie sobie ile rzeczy po tych trzech latach jest już odhaczonych... ;)

 

Podpisano,

Aleksander B

Opinie uczestników

Patelnia

O tym, co się zmieniło po Praktyku Uwodzenia mógłbym naprawdę...

Paweł T.

  Pamiętam, jak byłem nastolatkiem jeszcze zanim wszedłem w dorosłe...

Manier

Zabierając się do pisania poniższego tekstu poczułem się nieco jak...

Majk 05

Zdecydowałem się odpowiedzieć na Twoją prośbę o opinię na temat...

Marcin D

Skoro czytasz ten tekst, to znaczy, że wiesz już o Społeczności i chcesz...

DAWID CHROMIEC

Pisząc ten tekst właśnie siedzie na delegacji w Gdyni, a moje myśli co...

Karol Skoczyński

A zaczęło się całkiem niewinnie ...Urodziłem się ? Nie to nie ta bajka....

Mariusz G

K…a mać !O co chodzi ! Po raz kolejny chciałem dobrze a wyszło...

Bartłomiej Bojar

Trafiłem do Akademii Uwodznenia oczywiście, aby poznać szkołę...

Mike

Do roku 2005 studiowałem dziennie w warszawie na kierunku pedagogika...

Marek F

Nigdy nie miałem większych problemów z laskami. Zawsze z imprezy...

Krystian K

Jako że 20-stka już na karku w pewnym momencie zacząłem się...

Paweł R.

Hej Andy, tak jak powiedziałem napisze opinie z perspektywy czasu, jaki...

DżejDżej

  Co zmieniła Akademia Uwodzenia w moim życiu hm. Zacznę może...

Bartłomiej Sikora

  Właśnie mija rocznica. Dokładnie rok temu, w styczniu 2009 roku...